Kliknij tutaj --> 🌝 najdłuższe zdanie na świecie
Zasada działania pierwszego pojazdu na świecie. Pierwszy samochód zużywał 10 litrów płynu napędowego na 100 kilometrów. Zasada działania była bardzo prosta. Paliwo przelewało się z gaźnika w formie specjalnie zaprojektowanego naczynia. Zapłon mieszanki w cylindrze był wykonywany przez świecę zapłonową.
Żyrafa - 5,8 m. Żyrafa - Bardzo rozpoznawalne zwierzę z rzędu parzystokopytnych i najwyższy ssak lądowy na świecie i zajmuje 4 miejsce pod względem masy ciała, przegrywając ze słoniem, hipopotamem i nosorożcem. Rozmiar ciała dużych mężczyzn może osiągnąć 5,8 metra, a kobiety 5,1 metra. 8. Nicień Placentonema gigantissima
1600 mil (2576 km s) Andy to najdłuższe pasmo górskie na świecie. Te wymienione góry są również jednymi z najbardziej znanych pasm górskich na świecie. Andy to najbardziej rozległe pasmo górskie na świecie. Rozciąga się na siedem krajów Ameryki Południowej, a mianowicie Wenezuelę, Kolumbię, Ekwador, Peru, Boliwię, Chile i
Technicznie rzecz biorąc, każdy może napisać zdanie, które trwa tak długo, jak chce, i nie byłoby sposobu, aby je ograniczyć! W rezultacie nie wiemy na pewno, że nie ma zdań dłuższych niż te. Ale na razie przyjrzymy się tym 10 najdłuższym znanym zdaniom w języku angielskim i uszeregujemy je według tego, ile mają słów!
Aktualny rekord Guinnessa. Obecnymi rekordzistami Guinnessa w kategorii na najdłuższe zdanie ułożone z ludzi są mieszkańcy Filipin. Dokładnie 6 maja 2018 roku w stolicy kraju – Manili, aż 23 235 osób ułożyło się w zdanie: „Proud to be a member of Iglesia Ni Cristo”, czyli „Jestem dumny z bycia członkiem organizacj Iglesia Ni Cristo”.
On Ne Rencontre Jamais Les Gens Par Hasard. Jedną z najprzyjemniejszych rzeczy, jakie można robić na języku polskim, jest analiza zdań wielokrotnie złożonych, a szczególnie tych z imiesłowowym równoważnikiem zdania. Jest to oczywiście przyjemność bardzo wyrafinowana i nie przez wszystkich doceniana, ale będąca ważnym krokiem na drodze do poprawnego pisania własnych tekstów. Szukając materiałów ćwiczeniowych, natrafiłam na piękne, tasiemcowe zdania z Żeromskiego jak to na przykład: „Ponieważ zaś przed chwilą wyraźnie słyszał, że może być oficerem, a jednocześnie patrzał w oczy matki zamglone niewymowną miłością i łzami, opuściła go tedy naprężona uwaga, z jaką wsłuchiwał się w mowę nauczycielki, i począł z całą swobodą myśleć o błyszczących szlifach i dzwoniących ostrogach.” W tym przykładzie mamy 45 wyrazów i 6 zdań składowych połączonych wzajemnymi relacjami. Piękne! Można rozplątać coś, co zostało w logiczny sposób zaplątane. Natrafiłam również na najdłuższe zdanie w literaturze polskiej autorstwa dwóch Skamandrytów Juliana Tuwima i Antoniego Słonimskiego. Zostało ono opublikowane w 1921 roku w „Kurierze Polskim”. Zawiera 335 wyrazów tworzących 36 wypowiedzeń składowych: „Jeżeli zastanowimy się głębiej (bo płytki sąd w danym wypadku mógłby źle świadczyć o intencjach, bądź co bądź zasadniczych i wpływających znacznie na opinię zainteresowanych, którzy bez wątpienia odezwą się na wołanie i przysporzą nam materiału, tak niezbędnego w warunkach wymagających skupienia, a rozproszonych w zagadnieniach obecnych i dawnych, o których, jak słusznie ktoś zauważył, ktoś zresztą stojący poza ruchem, nie można mówić bez wyraźnego poglądu, w warunkach, powtarzam, jakie stworzył stosunek bliższy do sprawy już przesądzonej, a jeszcze nie uświadomionej, choć tylekroć wbijanej w głowę naszym czynnikom decydującym, a w każdym razie nadającym kierunek prądom, nurtującym umysły, w warunkach, powtarzam po raz drugi, stworzonych przez związek, celowy wprawdzie, lecz jakże mimo to daleki od celu, przyświecającego poczynaniom, mogącym stanowić o rezultacie zgodnie z tradycją ojców naszych i dziadów, a dla przeciwdziałania niekulturalnym przejawom życia duchowego, dziś, gdy panoszy się dookoła tandeta moralna i umysłowa, będąca istną plagą nowoczesnych społeczeństw, ale już jarzą się świeczniki nowego kandelabru uniesionego ręką drżącą nieco ze wzruszenia pierwotnych momentów związanej nagłości uśmiechów przerażonej koncepcji, która wykręca się przed każdym silnym i męskim ujęciem samego rdzenia korpusu głównego i głównej cechy rzucającej się w oczy już przy pierwszym uroczym, uroczym spotkaniu, owianym, jak zwykle, wonią czarodziejskich uśmiechów (niestety zaznaczyć to musimy, wbrew wszelkim panoszącym się u nas erotomaniom i namiętnemu penetrowaniu po kościach już dawno przodków naszych wrogów i przyjaciół), przy dzikiej po prostu chęci narzucenia przemijającego swego zdania trwałym i niezmiennym, jak posąg wyżej już wymienionej swobody, pogląd mas, a nie pojedynczych ludzi, którzy z natury nazwy swej łudzą się co do dobrej woli sfer miarodajnych, węszących w tej aferze jeszcze jeden pretekst do rozpuszczenia sfery płatnych ajentów, utrzymywanych na żołdzie niedostatecznie wysokim, aby zapewnić głębokie oddanie się miłości osobistej w oczach ludzkich, co tak pięknie określił Szmund w swoim dziele trzydziestotomowym, opartym na jego prywatnym stosunku i obserwacji, nabytej przy załatwianiu spraw pobocznych wyżej wspomnianych ajentów, którzy dziś helas! Tak gorzko odpłacają się za macierzyński stosunek nie mający w sobie przecież nic z trudów i zawodów stosunków seksualnych.” To taka ciekawostka, żeby było wesoło. Odnalezienie zdania głównego jest tu chyba niemożliwe, ale jeśli ktoś tego dokona, dostanie ode mnie piękną, lśniącą szóstkę z wagą trzy ze składni. A jeśli uda się komuś ustalić, o czym to zdanie traktuje, stawiam najwyższą ocenę z czytania ze zrozumieniem. A teraz trochę bardziej serio. Zdarzyło się, że poprawiałam wypracowania uczniów o podobnych do wspomnianych poetów ambicjach. Podczas próby analizy składniowej takiego wytworu można popełnić samobójstwo. Tak samo jest z resztą w przypadku próby odnalezienia sensu. Ponieważ nieszczęśliwy egzaminator nie jest przychylny sprawcy jego nieszczęścia, polecam redagowanie zdecydowanie krótszych zdań w uczniowskiej praktyce pisarskiej.
Niedawno na portalu Pokój Adwokacki wyśmiewano się z takiej informacji, znalezionej w prospekcie informacyjnym jakiegoś dewelopera: . „Informacja o zgodzie banku finansującego przedsięwzięcie deweloperskie lub jego część albo finansującego działalność dewelopera w przypadku zabezpieczenia kredytu na hipotece nieruchomości, na której jest realizowane przedsięwzięcie deweloperskie lub jego część, albo też finansującego zakup tej nieruchomości lub jej części w przypadku równoczesnego ustanowienia zabezpieczenia hipotecznego − na bezobciążeniowe wyodrębnienie lokalu mieszkalnego i przeniesienie jego własności albo bezobciążeniowe przeniesienie na nabywcę własności nieruchomości wraz z domem jednorodzinnym lub użytkowania wieczystego nieruchomości gruntowej i własności domu jednorodzinnego stanowiącego odrębną nieruchomość lub przeniesienie ułamkowej części własności nieruchomości wraz z prawem do wyłącznego korzystania z części nieruchomości służącej zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych albo informacja o braku zgody banku finansującego przedsięwzięcie deweloperskie lub jego część, albo finansującego działalność dewelopera w przypadku zabezpieczenia kredytu na hipotece nieruchomości, na której jest realizowane przedsięwzięcie deweloperskie lub jego część, albo też finansującego zakup tej nieruchomości lub jej części w przypadku równoczesnego ustanowienia zabezpieczenia hipotecznego − na bezobciążeniowe wyodrębnienie lokalu mieszkalnego i przeniesienie jego własności albo bezobciążeniowe przeniesienie na nabywcę własności nieruchomości wraz z domem jednorodzinnym lub użytkowania wieczystego nieruchomości gruntowej i własności domu jednorodzinnego stanowiącego odrębną nieruchomość lub przeniesienie ułamkowej części własności nieruchomości wraz z prawem do wyłącznego korzystania z części nieruchomości służącej zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych.” . Redakcja Pokoju Adwokackiego nazwała to zdanie najprawdopodobniej najdłuższym zdaniem świata (swoją drogą ciekawa jestem, w którym miejscu przestałeś je czytać 🙂 ) . Skąd się taki potworek znalazł w prospekcie informacyjnym? Który to deweloper wymyślił takie cudo? Otóż… to nie deweloper wymyślił. Tak jest napisane w ustawie deweloperskiej – a dokładnie we wzorze prospektu informacyjnego. Autorami są więc osoby, które tworzyły treść przepisów (za częściowo winnych uznałabym też wszystkich posłów i senatorów, którzy głosowali za takimi przepisami). Deweloperzy po prostu posługują się tym wzorem i nie próbują go zmieniać. Trudno zresztą powiedzieć, czy zmiany wzoru – nawet jeśli mają ułatwić zrozumienie tekstu klientom – są dopuszczalne i w jakim zakresie; dla dewelopera będzie więc dużo bezpieczniej i szybciej tego „potworka” zostawić w formie, jak go zapisano w ustawie, zamiast próbować zapisać to po swojemu. Zresztą myślę, że wiele firm deweloperskich jest zadowolonych z tego, że zrozumienie treści prospektu informacyjnego sprawia klientom trudność. Podejrzewam, że 90% osób, które natrafiło na to zdanie w swoim prospekcie, po prostu przestało czytać po 2-3 linijkach. Trudno się dziwić, bo naprawdę trzeba sporo samozaparcia, by przeczytać to do końca i przeanalizować, a przede wszystkim: zrozumieć. . To o co chodzi? Tymczasem ta informacja nie dotyczy jakichś niesamowicie skomplikowanych pod względem prawnym „zjawisk”. Chodzi o wyjaśnienie, czy – w przypadku gdy nieruchomość jest obciążona hipoteką na rzecz banku dewelopera – bank wystawił tzw. promesę, czy też nie. Przypomnę, że wystawienie przez bank dewelopera takiej promesy oznacza, że bank zgadza się na to, aby w przyszłości wyodrębniane z nieruchomości mieszkanie czy dom nie było obciążone hipoteką (o ile zostaną spełnione określone warunki). Brak promesy może skutkować tym, że Twoje mieszkanie (czy dom) będzie obciążone hipoteką takiego banku, mimo że to nie ty się zadłużyłeś, lecz deweloper. Jeśli interesuje Cię bardziej obszerne wyjaśnienie, polecam Ci wpis na temat promesy banku. To bardzo ważna informacja dla osoby, która chce kupić mieszkanie lub dom od dewelopera. Nie zrażaj się więc tym koszmarnym prawniczym opisem i koniecznie sprawdź, co deweloper napisał na temat promesy (oczywiście o ile nieruchomość, na której ma powstać inwestycja, jest obciążona hipoteką). . . Jeśli uważasz, że ten wpis jest pomocny, udostępnij go proszę na swoim Facebooku albo kliknij na G+1, aby lepiej pozycjonował się w wyszukiwarce. Być może przyda się komuś z Twoich znajomych, a dla mnie jest to promocja bloga. Otagowane jako: hipoteka banku, promesa banku, prospekt informacyjny, zanim podpiszesz umowę
1 maja 2022, 11:33. 2 min czytania Polska bije coraz więcej rekordów. Aby zobaczyć największy drapacz chmur w Unii, trzeba pojechać do Warszawy, aby przejechać się największym rollecoasterem w Europie – do Zatoru. Mamy też największy zamek na świecie oraz rekordową kopalnię srebra. Co jeszcze jest u nas "naj"? Varso Tower to najwyższy wieżowiec w UE. Mamy jednak rzeczy, które są "naj" na całym świecie. | Foto: Wojciech Krynski / Forum Polska Agencja Fotografów Varso Tower. Najwyższy biurowiec w Unii Varso Tower | Robert Neumann / Forum Polska Agencja Fotografów Większość europejskich metropolii nie ma bardzo wysokiej zabudowy, choć są wyjątki – sporo drapaczy chmur jest w Londynie, Frankfurcie nad Menem, Moskwie czy w La Défense pod Paryżem. Oraz w Warszawie. W polskiej stolicy stoi też od niedawna najwyższy wieżowiec w całej Unii, czyli Varso Tower. Wysokość całkowita tej konstrukcji to aż 310 metrów. Budynek jednak nie jest najwyższym wieżowcem w Europie – tu prześcigają go konstrukcje z Moskwy. W Polsce mamy też największą kopalnię srebra na świecie Wydział Metali Szlachetnych Huty Miedzi w Głogowie. | Lukasz Krol / Forum Polska Agencja Fotografów Polska pewnie nie kojarzy się z produkcją srebra, czy też z produkcją metali szlachetnych w ogóle. Ale to błąd, bo według zestawienia "World Silver Survey 2022" to właśnie KGHM ma największą kopalnię srebra na świecie. KGHM sprzedaje srebro w postaci gąsek oraz granulatu. Metal jest dostarczany w formie granulatu do fabryk produkujących materiały do zakładów jubilerskich i metalowych. Czytaj także w BUSINESS INSIDER Ale KGHM to też drugi producent srebra na globie. Produkcja srebra w KGHM odbywa się w Hucie Miedzi Głogów, gdzie od 1993 r. działa Wydział Metali Szlachetnych. Powstał on specjalnie po to, by odzyskiwać obecne w rudzie miedzi metale szlachetne – srebro i złoto. Największy zamek na świecie też mieści się w Polsce Zamek w Malborku | Asfilm / Wikimedia Commons/ CC O zamku Krzyżaków i jego historii słyszał chyba każdy Polak. Nie każdy jednak wie, że ten zabytek jest uznawany za największy zamek na całym świecie. Jest to też największy gotycki zespół zamkowy na świecie, który ma powierzchnię około 21 hektarów. Początki zamku sięgają drugiej połowy XIII wieku, a obiekt przez 150 lat był stolicą państwa krzyżackiego. Największy zadaszony park wodny w Europie Park of Poland – Suntago | materiały prasowe Otwarty w 2020 r. w gminie Mszczonów pod Warszawą Park of Poland Suntago jest uznawany za największy zadaszony aquapark na kontynencie. Może pomieścić nawet 15 tys. osób. Podwarszawski park przegonił pod względem powierzchni swoją konkurencję spod Berlina, czyli park Tropical Islands, który mieści się w byłej hali produkcyjnej sterowców. Mamy najwęższy dom w Europie i jeden z najwęższych na świecie Wejście do Domu Kereta | Adrian Grycuk / Wikimedia Commons/ CC Mamy zatem sporo rzeczy, które są największe w Europie, a czasem i na świecie. Nie zawsze jednak "naj" oznacza rzeczy gigantyczne, czasem jest wręcz odwrotnie. W stolicy mamy na przykład obiekt, który jest uznawany najwęższym domem w Europie. To Dom Kereta, zbudowany w 2012 r. w warszawskiej dzielnicy Wola. Nie jest to jednak budynek mieszkalny, a bardziej instalacja artystyczna, którą zresztą można w wybrane dni zwiedzać. Przez to, że nikt tam nie mieszka, nie każde światowe zestawienia uwzględniają Dom Kereta wśród najwęższych obiektów. Największa twierdza górska Europy mieści się prawdopodobnie na Dolnym Śląsku Twierdza w Srebrnej Górze | Tomekziel / Wikimedia Commons/ O ile zamek w Malborku jest Polakom znany doskonale, to nie można tego samego powiedzieć o Twierdzy Srebrnogórskiej. Budowla ta została wzniesiona w latach 1765-1777 w pobliżu niewielkiej wsi na Dolnym Śląsku. Była przygotowana na przyjęcie nawet 5000 żołnierzy, a do obrony służyły jej 244 moździerze i przez wielu ekspertów jest uznawana za największą twierdzę górską Europy. W Polsce mamy też rekordowy poligon wojskowy Amerykański czołg podczas ćwiczeń w Drawsku | Sebastian Nowik/REPORTER / East News Poligon w Drawsku Pomorskim (woj. zachodniopomorskie) jest uznawany za największy obiekt tego typu w Europie. Według różnych źródeł ma on od 34 do 40 tys. hektarów. Niezwykle ciekawa jest jego historia. Założyli go tuż przed II wojną światową Niemcy. Po wojnie, służył on do ćwiczeń wojskom Układu Warszawskiego. Teraz natomiast regularnie odbywają się tam ćwiczenia wojsk NATO. Najwyższy rollercoaster w Europie Hyperion w Energylandii | Karol Makurat/REPORTER / East News Park rozrywki Energylandia w Zatorze może się poszczycić rekordowym rollercoasterem. Hyperion ma w szczytowym punkcie 77 metrów wysokości – a to prawdopodobnie europejski rekord. Kolejka osiąga 142 km/h, a to też pozwala jej zaliczyć się do grona najszybszych na kontynencie. Energylandia ma też najwyższy na świecie drewniany rollercoaster. Najstarsze kino świata? Tu Szczecin przegrał z La Ciotat Szczecińskie kino Pionier 1907 | Dariusz Gorajski / Forum Polska Agencja Fotografów Przez wiele lat szczecińskie kino Pionier było uznawane za najstarszy nieprzerwanie działający obiekt tego typu na świecie. Obiekt nie był jednak dziełem Polaków, bo powstał, gdy Szczecin był jeszcze niemieckim Stettinem. Placówka znalazła się w Księdze rekordów Guinnessa, a rok "1907", w którym powstało kino, został dopisany do oficjalnej nazwy. Jednak w 2021 r. okazało się, że Eden Theâtre z francuskiej miejscowości La Ciotat jest jeszcze starszym kinem. Obiekt z Francji rozpoczął bowiem swoją działalność jeszcze w 1899 r. Szczeciński Pionier jednak ciągle promuje się hasłem "najstarsze kino na świecie". Zobacz także: Być jak Franciszek. Producent gry w papieża blisko GPW, a za nim kolejka spółek gamingowych
Dane osobowe to coś, na co nie mamy większego wpływu, a z czym musimy jakoś żyć. Oczywiście istnieje możliwość urzędowej zmiany imienia czy nazwiska, ale trzeba mieć ku temu przekonujący powód. Ilość liter w dowodzie osobistym chyba trudno za takowy uznać. Niektórzy uznają to wręcz za swój atut. Zobacz również: Najpiękniejsze nazwiska w Polsce (Jeśli nosisz jedno z nich - masz szczęście!) Próżno szukać oficjalnych statystyk na ten temat, ale kilka lat temu Polskie Radio stworzyło listę niezwykłych rekordzistów. Spośród wielu kategorii kilka dotyczyło właśnie nazwisk i mało prawdopodobne, by do dzisiaj coś się w tej kwestii zmieniło. Oni naprawdę tak się nazywają. Najdłuższe nazwisko żeńskie Plebiscyt zwyciężyła warszawianka, pani Achmistrowicz-Wachmistrowicz. Dwuczłonowe nazwisko składa się z 27 liter (13 i 14). Z łącznikiem to aż 28 znaków. Najdłuższe nazwisko męskie Wśród panów liderem okazał się wrocławianin, pan Oreszczyk vel Oreszczyński. 24 litery pozwoliły na zajęcie pierwszego miejsca w tej kategorii. Najkrótsze nazwisko w Polsce W tym przypadku nie ma podziału na płeć i na podium znalazły się trzy kobiety, które są właścicielkami dwuliterowych nazwisk. Pani Ak ze Szczecina, Ky z Bytomia i Le z Warszawy. Trudno wyobrazić sobie krótsze dane osobowe. Zobacz również: Najrzadziej występujące nazwiska w Polsce: Jeży, Kóż, Niepijwoda, Pieńkny... Pierwsze nazwisko według alfabetu Twórcy rankingu dotarli również do mieszkanki Jarosławia, która w książce telefonicznej czy spisie wyborców od zawsze jest na początku listy. Nazwisko pani Aab składa się z zaledwie trzech liter, a rozpoczyna się od pierwszej litery alfabetu. I to podwojonej. Ostatnie nazwisko według alfabetu W przypadku mężczyzny z Łodzi sytuacja jest odwrotna. Pan Żyżyński prawdopodobnie zawsze zamyka każdą listę. Gratulujemy! Zobacz również: Nazwisko, które nosi 200 tysięcy Polaków. Ogromne zaskoczenie!
A siedzę SE i czytam do mgr i oto proszę jaki kwiatek znajduję:(uwaga, do przebrnięcia tylko przez polonistów)"Wciąż ukazują się w nadmiarze książki literaturoznawcze, odbywają się uniwersyteckie wykłady o sztuce pisarskiej różnych epok, studenci nadal muszą sposobić się do egzaminów z historii i teorii literatury, korzystając przy tym z systematyzujących wiedzę podręczników i skryptów, uczestnicy olimpiad polonistycznych pracowicie i metodycznie rozszyfrowują prawdy przekazywane w dziełach, starając się sprostować oczekiwaniom akademickich jurorów, w najlepsze pracują katedry, zakłady, instytucje pomnażające i upowszechniające wiedzę o literaturze - a przecież fakt, że cała ta instytucjonalna maszyneria znajduje się w ruchu, musi wydawać się czymś dziwnym i prawie niezrozumiałym w świetle napływających zewsząd wieści o kryzysie epistemologicznym, który od przeszło ćwierćwiecza nieprzerwanie trawi literaturoznawstwo, prowadząc do zupełnego rozchwiania jego podstaw."I. Sławiński, Miejsce interpretacji, Gdańsk 2006, s. to wszystko przy jednej wielkiej literze i jednej kropce, słabo ? ;DZaczyna grzmieć.
najdłuższe zdanie na świecie